<< cofnij


Wieś o zwartej zabudowie, leżąca w dolinie Łososiny na trasie Krosna Żmiąca. Strzeszyce były najwcześniej zasiedlone, ze wszystkich wsi parafii ujanowickiej. Wg ustnie przekazywanych podań w Strzeszycach na Pogórku (koło Kosiuta), miał istnieć wczesnośredniowieczny gród kasztelański (podobnie jak w Kobyłczynie). Nie ma jednak wiarygodnych dokumentów potwierdzających ten fakt.

W dokumentach odnoszących się do fundacji klasztoru starosądeckiego przez Św. Kingę z roku 1280, znajduje się pierwsza wzmianka o Strzeszycach (Cressici, Trossichcze, Czerescice). Wynika z nich, że Kinga oddała Strzeszyce wraz ze Starym Sączem i 27 wioskami na uposażenie założonego przez siebie klasztoru Klarysek. Wieś musiała więcistnieć przed rokiem 1280, od tej miejscowości wzięła nazwę jednostka organizacyjna konwentu starosądeckiego tzw. klucz strzeszycki, później strzeszycko-żbikowicki, obejmująca dobra klasztorne w dolinie Łososiny.

W Księdze uposażeń klasztoru starosądeckiego (ok. 1470 r.), Długosz wymienia Strzeszyce jako wieś położoną w parafii ujanowickiej i będącą własnością zakonnic sądeckich. Nie było wówczas w Strzeszycach sołectwa, dworu, karczmy ani młyna. Było tylko 5 gospodarstw kmiecych.
Pod koniec XVI wieku (ok. 1581 r.) konwent starosądecki zniósł role kmiece w Strzeszycach i stworzył z nich folwark klasztorny (dwór strzeszycki). Od tego czasu dwór przejął zobowiązania dawnych kmieci strzeszyckich wobec plebana ujanowickiego. W tedy też powstał w Strzeszycach pierwszy młyn. Dwór w Strzeszycach był ośrodkiem życia gospodarczego wsi należących do parafii ujanowickiej aż do czasów zaborów. Dziś nie ma po nim śladu.
Podobnie jak i inne wioski klasztorne, Strzeszyce były przez długi okres dzierżawione przez Klaryski szlachcie polskiej. W latach 1590-1597 dzierżawcą Strzeszyc był Sebastian Lubomirski, a w latach 1597-1629 jego syn Stanisław.
Po konfiskacie przez zaborcę dóbr klasztornych w roku 1782, Strzeszyce wraz z całym kluczem przeszły na własność rządu austryjackiego, który sprzedał wszystkie wioski klucz baronowi Maurycemu Branickiemu z Pisarzowej w roku 1833. Wiele zachowanych opisów z tego okresu wspomina, że hajducy dworscy pana Branickiego dopuszczać się mieli strasznych nadużyć wobec ludu wiejskiego. Tak było do czasu zniesienia pańszczyzny w 1848 r. Istniejącą wcześniej karczmę, baron Branicki wydzierżawił żydom, którzy przebywali w Strzeszycach do roku 1890 i oprócz wyszynku zajmowali się drobnym handlem i piekarstwem.

Interesującym epizodem w historii Strzeszyc oraz Żbikowic, było osadzenie w 1783 r. kolonistów niemieckich, celem zgermanizowania tych terenów. Do dnia dzisiejszego zachował się charakterystyczny dla osadnictwa niemieckiego układ zabudowy centrum wsi. Domy posadowione są regularnie po obydwóch stronach ulicy i zwrócone do niej szczytem. Za zabudowaniami rozciągały się łany przynależne do danego gospodarstwa. Wspomniani wcześniej koloniści nie spełniali jednak powierzonej misji. Co więcej, sami się spolszczyli, jeszcze za czasów austriackich. Byli jednak wzorowymi gospodarzami. Oni też przywieźli i rozpowszechnili wiele nieznanych na tym terenie narzędzi rolniczych.

W roku 1887 Niemcy założyli w Strzeszycach szkołę wyznaniową, która była jednocześnie zborem dla ludności luterańskiej Strzeszyc i Żbikowi. W roku 1913 na jaj miejscu powstała ochronka i szkoła katolicka dla dzieci polskich, prowadzona podobnie jak w Krosnej przez Siostry Służebniczki N.M.P. aż do roku 1940. W czasie okupacji hitlerowskiej w budynku owej szkoły odbywały się zajęcia tajnego nauczania. W latach 1944-55 prowadzono również szkołę handlową i kurs przysposobienia kupieckiego jako filię Liceum Handlowego w Nowym Sączu. Obecnie dzieci ze Strzeszyc uczęszczają do szkoły w Krosnej, a dawny budynek Sióstr Służebniczek N.M.P. po modernizacji służy jako Kaplica filialna parafii ujanowickiej.
W roku 1840 w Strzeszycach mieszkało 250 osób, natomiast w roku 1940 - 460 osób. Dziś znane ze swej gospodarczości, Strzeszyce zapraszają turystów do zwiedzenia wspomnianego centrum z zabudową z okresu, gdy wieś była niemiecką kolonią. Na uwagę zasługuje także studzienka, którą jak podaje legenda wskazała mieszkańcom Św. Kinga, jako źródło niezamarzającej i czystej wody. Było to w czasie jednej z powodzi, które ze względu na położenie wioski, często ją nawiedzały. W tym miejscu (za remizą OSP), wybudowano kilka ujęć wody, które do niedawna zaopatrywały wieś w wodę.

Jesteśmy na facebook